Trawestując powiedzenie pewnego badacza AI, pełna emocjonalna i moralna autonomia sztucznych obiektów objawiłaby się dopiero wtedy, gdyby robot, który dostał polecenie pójścia do pracy, postanowił spędzić dzień na plaży. Gdyby to jednak zrobił, natychmiast uznalibyśmy go za wadliwie działający i oddali do przeprogramowania. Wcale nie zależy nam, by nasi „wirtualni towarzysze” mieli własne emocje i własne moralne sumienie. Wbrew testowi Turinga nie tworzymy ich na nasze podobieństwo. Chodzi nam tylko o to, by sprawnie udawali, że się nami przejmują, rozwiązując problemy, z którymi sami nie potrafimy sobie poradzić. A już na pewno nie powinniśmy dać się im kochać.

  • Kaya@fedit.plOP
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    2
    ·
    7 months ago

    Średnie. Jest też druga strona medalu, transhumanizm. Udoskonalać człowieka. Na małą skalę już sie dzieje i jest pomocne, ale…To już inny obszar do dyskusji.